czwartek, 25 maja 2017

Za wcześnie

Nie lubię, gdy tak wcześnie chce mi się płakać.
Nie mogę zamknąć drzwi.
Nie wyobrażam sobie, żeby zobaczyli.
A tak bardzo kocham płakać.

wtorek, 16 maja 2017

Pogrzeb

Otworzyłem dziś pudełko pełne przeszłości, znalezione gdzieś w głębi pokoju, nieruszone przez ostatnie 2 lata. Nie obyło się bez łez. Przydałoby się w końcu coś z tym zrobić. To zalega tak samo jak przeszłość w moim umyśle, tworząc spore blizny. Zakopanie tego pudełka będzie dobrym pomysłem, prawda?

Niesamowite, jak człowiek potrafi być pamiętliwy i sentymentalny. Potrafi zniszczyć sobie życie dla osoby, której już nie ma i nigdy nie będzie.

środa, 10 maja 2017

Kwiat młodzieży polskiej

Tutaj nikt nie ma prywatności, tutaj łączy się masa ludzkiego odpadu z ludźmi celującymi trochę wyżej, zawsze do cholery na korzyść tych niżej. Dorośli ludzie, którzy nawet nie wiedzą, że po korzystaniu z ubikacji myje się ręce. Gdyby chociaż posiadali na tyle móżdżku, żeby myć przy kimś, żeby chociaż wyglądało na to, że o to dbają. Śmieszne. Dorośli ludzie, którzy nie potrafią trafić do muszli klozetowej i leją na deskę (tak, to też na porządku dziennym), nie potrafią używać spłuczki, wszystko niszczą, utrudniając pracę sprzątaczkom. Kwiat polskiej młodzieży, piękną przyszłość wróżę. Obrzydliwe, to mało powiedziane. I jak tu słuchać Jezusa, który przekazuje, żeby kochać wrogów... Dlatego zawsze mam poczucie winy, że mogę pałać do kogoś taką nienawiścią, ale jak miałbym to wszystko przeoczyć? Musiałbym wydłubać sobie oczy. To dla mnie nie jest normalne i nie zmierzam się dostosować do tych odrzucających kreatur, którzy rozwój i innych mają za nic. Nie powinni być ludźmi, skoro nie akceptują podstawowych zasad człowieczeństwa. A nie, czekaj, to już większość. Ha, demokracja. Powodzenia, nie wiem jakim cudem nasza cywilizacja jeszcze nie wyginęła.

poniedziałek, 8 maja 2017

Spowiedź

Wiesz, o czym nikomu nie mówię? Mam problem z popędem płciowym. Czuję się jak zwierzę. To oddziela moje wnętrze na zupełnie dwa różne kawałki. Z jednej strony jest istota, która nie radzi sobie z obecną sytuacją i z egzystencją ogółem, z drugiej strony pojawia się agresywna kreatura, która zamienia istoty płci przeciwnej w przedmioty pożądania. Dopiero po rozładowaniu napięcia wracam skonfundowany do całości, patrząc na siebie z drwiną i obrzydzeniem. Dopiero wtedy mogę widzieć wszystko takim, jakim jest. I tak jest codziennie - codziennie wszystko wraca, walczę ze sobą przegrywając kolejny raz. Więc jak mógłbym czuć się ze sobą dobrze, gdy w każdej chwili toczę wojnę, a moje postrzeganie świata jest elastyczne i zmienia się pod wpływem tak okropnej zależności? Codzienne pozbawianie się emocji na rzecz chwilowej przyjemności, coraz to bardziej wymagającej i wyniszczającej wrażliwość. I nie wiem, czy da się walczyć z tym, co jest wynikiem ewolucji człowieka. Jestem więc w kawałkach.


Boję się

Zaginęliśmy w eterze, w tym całym zgiełku komunikacji.
Zginęliśmy w natłoku słów, bo poza słowami nie znaleźliśmy tu nic innego.
Umieramy w tłumie, ale nadal sami.

wtorek, 2 maja 2017

Więc nie śpię

Słyszę w głowie utwory, które dalej łamią mi serce.
Omijam je szerokim łukiem, bojąc się, że pęknie.
Później w nocy, w snach, wraca wszystko,
Chcąc mi wmówić, grożąc pięścią,
Że już wszystko znikło.