Dobrą stroną
jest pożądanie przepełnione fascynacją i uwielbieniem osobowości
drugiej osoby, a nie tylko umiłowania do tego, co ukazane jest na
zewnątrz. Takim pożądaniem charakteryzują się zazwyczaj osoby z
ciepłym stosunkiem do innych istot ludzkich, z przyjemnym
charakterem i często radością w sercu, jednak takie osoby z
jakichś względów w związki miłosne nie wierzą. Najczęściej są
to względy trudnej przeszłości, w skład której wchodzą częste
zranienia i rozpamiętywania po licznych rozczarowaniach ze strony
płci przeciwnej. Takie osoby mają dość emocji, gdyż boją się
kolejnego cierpienia, jednakże ciężko im w sobie ukryć uczucia,
co często skutkuje rozlewem wewnętrznego chaosu na zewnątrz, a to
z kolei przynosi kolejne nieudolne próby z nowym, bądź
wcześniejszym partnerem, oczywiście bez dobrych rezultatów. W tego
typu osobach powstaje swego rodzaju „błędne koło” uczuciowe,
przez co nigdy nie przestają na zawsze czuć się źle. Jednak wciąż
mają nadzieję, że będą szczęśliwe. Zależnie od „podmuchu
wiatru” ich nadzieja zostaje utracona lub ponownie przywrócona -
za sprawą spojrzenia nowo poznanej osoby, na którą mogą one
przypinać łatkę ideału i snuć sobie ich cechy charakteru, które
nijak mają się do rzeczywistości. A wszystko przez zwykłą
niewiedzę i naiwność.
Gorszą stroną,
żeby nie powiedzieć dosadnie – złą, jest pożądanie nie
przepełnione żadną fascynacją wnętrzem, lecz przepełnione
jedynie chwilowym zafascynowaniem zewnętrzną ilustracją osoby płci
przeciwnej, co jednak szybko potrafi się wyczerpać i „wypalić
się” niczym majestatyczne sztuczne ognie, które jak wiemy dają
jedynie chwilowy efekt. Krócej mówiąc, jest to pożądanie ciała.
Prymitywne pożądanie porównywalne do instynktu zwierzęcego,
jednak jak wiadomo instynkt
zwierzęcy w przeciwieństwie do wyżej opisanego zjawiska opiera się
na celu przetrwania i wydłużeniu żywotności gatunku, nie na
przyjemności. Osoby doświadczające takiego pożądania zazwyczaj
są osobami o „zeschłych” wnętrzach, nie obnoszące się ze
swoimi uczuciami, jeśli je posiadają. A to dlatego, by ukazać
światu swoją przewagę nad emocjami, której tak naprawdę nie są
w stanie posiadać, gdyż już dawno przegrali bitwę ze swoim
wnętrzem. Pozostało im – poddanym, jedynie brać, nie dając ze
swojej strony większego zaangażowania drugą osobą. Bardzo
egoistyczne podejście do świata i ludzi, jednakże, co prawda na
krótką metę, ułatwiające egzystencję. Tacy ludzie najczęściej
nie mają szacunku do swojego ciała oraz do obcych ciał. Mają
bardzo ograniczone pole widzenia w wielu zakresach myślowych, co
skutkuje w wielu przypadkach zapatrzeniem w siebie i w swoje poglądy." - 12.10.2015